Niewątpliwie jednym z najciekawszych spotkań w ramach 3. kolejki ligi angielskiej był mecz Manchesteru United. „Czerwone Diabły” podejmowały na własnym stadionie Liverpool. Należy podkreślić, że emocjo związane ze spotkaniem podkreśla sytuacja w jakiej oba kluby znajdowały się po pierwszych 2. kolejkach. Goście swoje pierwsze dwa spotkania zremisowali. Manchester sezon rozpoczął jeszcze gorzej. Podopieczni Erika ten Haga przegrali oba rozegrane do tej pory mecze. A trzeba przyznać, że w każdym z nich byli przynajmniej na papierze faworytami. W obliczu takich wyników nie dziwi fakt, że obu zespołom bardzo zależało na zdobyciu kompletu punktów. Natomiast dla kibiców oznaczało to świetne widowisko na Old Trafford.
Atak od pierwszej minuty
Znajdujący się w sporym dołku Manchester raczej nie był stawiany w roli faworyta poniedziałkowego spotkania. Jednak to właśnie gospodarzy od pierwszych minut spotkania ruszyli to agresywnego ataku. Pierwszą szansę mieli już w 10. minucie jednak sytuacji sam na sam nie wykorzystał Elanga. Na szczęście dla „Diabłów” ledwie 6 minut później udało im się wyjść na prowadzenie. Jadona Sancho świetnie zachował się w polu karnym kiedy to po podaniu od Elanga posadził na murawie Milnera oraz Alissona. Strzał w róg bramki był już tylko formalnością. „The Reds” nie potrafili odnaleźć właściwego rytmu gry. Dość powiedzieć, że najlepszą szansę na wyrównanie w pierwszej połowie mieli kiedy to po strasznym kiksie Bruno Fernandes bliski był trafienie samobójczego.
Pełna kontrola
W drugiej części spotkania Manchester United kontynuował dobrą grę i kontrolował w pełni przebieg meczu. Już po 8 minutach zawodnikom ten Haga udało się podwyższyć wynik spotkania na 2:0. Strzelcem bramki w 53. minucie był Marcus Rashford, który w sytuacji sam na sam bez problemu pokonał Alissona. Chwilę później Anglik miał kolejną szanse, jednakże tym razem bramkarz gości stanął na wysokości zadania. Mimo wielu prób zawodnicy Liverpoolu mieli ogromne problemy z zagrożeniem bramce „Diabłów”. Dopiero w 81. minucie spotkania udało im się zdobyć honorowego gola. Do siatki Manchesteru trafił Salah, który dobił piłkę odbitą przez De Gea po mocnym strzale Fabio Carvalho. Spotkanie na Old Trafford zakończyło się wynikiem 2:1 dla „Czerwonych Diabłów”.