W trakcie minionego weekendu ruszył sezon 2022/23 w Premier League. Poprzedni sezon nie był dla Manchesteru szczególnie udany. „Czerwonym Diabłom” udało się wywalczyć jedynie 6. pozycję w lidze. Dla zespołu z tak bogatym dorobkiem i historią wynik taki należy traktować raczej jako porażkę. Aby odbudować pozycję działacze postanowili zatrudnić nowego trenera i dokonać wzmocnień składu. Niestety mimo dość obiecujących doniesień pierwszy mecz w sezonie zawodnicy prowadzenie przez Erika ten Haga przegrali. Na Old Trafford „Diabły” przegrały z Brighton & Hone Albion 1:2.
Od początku pod górkę
Od pierwszej minuty mecze nie układał się zawodnikom Manchesteru. Kilka chwil po rozpoczęciu spotkania dobrą okazję do zdobycia bramki dla Brighton miał Leandro Trossard. Po jego strzale piłka trafiła w boczna siatkę. Pierwszą groźną akcję piłkarze ten Haga przeprowadzili w 7. minucie. Jednakże ani Scott McTominay, Bruno Fernandes nie byli w stanie pokonać bramkarza gości. W kolejnych minutach „Diabły” miały spore problemy z dokładnym rozgrywaniem piłki. Kolejną okazję dla gospodarzy wypracował dopiero w 24. minucie Eriksen, jednak zamiast porządnie uderzy właściwi podał piłkę do bramkarza rywali. Pierwsza bramka w spotkaniu padła w 30. minucie. Po szybkim kontrataku to „Mewy” cieszyły się z prowadzenia. Strzelcem gola był Pascal Gross. Jeszcze przed przerwą zawodnicy Brighton podwyższyli prowadzenie. Po kolejnym szybkim kontrataku piłkę w siatce umieścił ponownie Gross.
Próba zmiany wyniku
Druga połowa rozpoczęła się od dobrej gry „Mew”. Ten Hag postanowił szybko zareagować i prowadził w 53. minucie na boisko Cristiano Ronaldo. Portugalczyk już kilka minut później mógł zaliczyć asystę lecz Rashford nie był w stanie pokonać Roberta Sancheza. 15 minut później zawodnikom Manchesteru United udało się zdobyć bramkę kontaktową. Po rzucie rożnym doszło do sporego zmieszania w polu karym Brighton. O piłkę w powietrzu walczył Maguire. Futbolówka odbiła się od Diogo Dalota i tuż przed tym jak wpadła do bramki wybił ją Sanchez. Niestety uczynił to na tyle niefortunnie, że nabił MacAkkistera, który wpakował ją do własnej bramki. „Diabły” wierzyły, iż mogą jeszcze zmienić wynik spotkania i ruszyły do ataku. Jednak kibicom na Old Trafford nie dane było oglądać więcej goli. Spotkanie zakończyło się przegraną Manchesteru 1:2.