David De Gea w dniu wczorajszym stał się antybohaterem Manchesteru United. Jego nietrafiony rzut karny kosztował zespół przegraną w finale Ligi Europy rozgrywanym w Gdańsku.
Wczorajszy konkurs rzutów karnych to był prawdziwy dreszczowiec. 21 z 22 zawodników uderzających z jedenastego metra trafiło do siatki. David De Gea nie był w stanie zatrzymać strzałów oddawanych przez zawodników Villarealu. Dopiero, gdy hiszpański bramkarz nie trafił poznaliśmy wynik. Liga Europy dla Villarealu.
Po jakimś czasie od zakończenia spotkania Hiszpan wypowiedział się na ten temat. De Gea wstawił zdjęcie z Sir Alexem Fergusonem z komentarzem: „Upadać i wstawać. Uczyć się z doświadczeń, walczyć i wygrywać.” Zawodnik podziękował również kibicom za okazane mu wsparcie.
Historia mogłaby być zupełnie inna, gdyby… Gdyby Ole Gunnar Solskjaer jednak zdecydował się na zmianę bramkarzy przed serią rzutów karnych. Jak przyznał norweski szkoleniowiec miał w głowie plan, by wprowadzić Deana Hendersona za Davida De Geę. Ostatecznie nie zdecydował się na zmianę, co sprawiło, że De Gea nie wykorzystał rzutu karnego.
Trener bramkarzy Manchesteru United przyznał po meczu, że De Gea był dobrze przygotowany do rzutów karnych. Dostał nawet rozpiskę w którą stronę powinien się rzucać przy strzałach rywali. Na nic się to jednak zdało.
David De Gea nie może uznać się za specjalistę od rzutów karnych. Hiszpański bramkarz nie był w stanie obronić ostatnich 40 karnych wykonywanych przez zawodników rywala.