Kolejny sprawdzian bez rozstrzygnięcia

Manchester United meczem z Aston Villą kończy zgrupowanie przygotowawcze w Australii. Czas spędzony na wyjazdowym tournée z całą pewnością był bardzo cenny. Drużynę dopiero co objął nowy trener i zarówno piłkarze, jak i szkoleniowiec potrzebowali czasu żeby się dotrzeć. Ostatni wpis poświęciliśmy pierwszemu meczowi Manchesteru pod wodzą Erika ten Haga. „Czerwone Diabły” pokonały Liverpool 4:0, a ten Hag zanotował bardzo udany debiut. Kolejne dwa mecze również udało się wygrać. Jednakże wycieczkę do Australii Manchester zakończył remisem z Aston Villą. Właśnie temu spotkaniu teraz nieco bliżej się przyjrzymy.

Solidna pierwsza połowa

„Czerwone Diabły” bardzo dobrze weszły w spotkanie. Już w 6. minucie miały szansę objąć prowadzenie. Na szczęście dla Aston Villa świetną interwencją popisał się Emiliano Martinez. Ponieważ warunki do gry nie były idealne, piłkarze unikali niepotrzebnego ryzyka i nie forsowali tempa gry. Prowadzenie w spotkaniu udało się Manchesterowi uzyskać w 25. minucie. Składna akcja obfitująca w dokładne podania została wykończona przez Jadona Sancho strzałem z woleja. Pod koniec pierwszej połowy, grając w prawdziwej ulewie, „Diabły” podniosły wynik spotkania. Na listę strzelców wpisał się Rashford. Drużyny schodziły na regulaminową przerwę przy wyniku 2:0 dla Manchesteru.

Coraz trudniejsze warunki

Warunki panujące na murawie pogarszały się z każdą minutą trwającej ulewy. Z grząską murawą lepiej radzili sobie piłkarze Aston Villa, którzy już w 49. minucie zdobyli bramkę kontaktową. Po indywidualnej akcji Leon Bailey pokonał bramkarza United. Zdobycie bramki zachęciło „The Villans” do kolejnych ataków. Już w 53. minucie mieli szansę na wyrównanie wyniku, jednakże tym razem De Gea popisał się prawdziwą bramkarską paradą. Pogarszający się stan boiska wpłyną znacząco na obraz gry. Spotkanie zwolniło tempo i było coraz mniej ciekawych sytuacji pod bramkami. I kiedy już wszyscy odliczali sekundy do zakończenia meczu, „The Villans” zdobyli wyrównującą bramkę. Zdobywcą gola z rzutu wolnego był Calum Chambers. Ostatecznie spotkanie skończyło się wynikiem 2:2.